Kota można spotkać na ulicach Warny w Bułgarii. Jest bezdomny i początkowo przechodnie myśleli, że padł ofiarą okrutnego żartu. Zawiązano nawet akcję na portalach społecznościowych, która miałaby doprowadzić do złapania "żartownisia", który wykąpał kota w barwniku. Okazało się jednak, że sam kot jest sobie winny .
Sypiał w jednym z garaży, w którym przetrzymywane były barwniki syntetyczne - głównie w kolorze zielonym. Pojemniki z farbą - zgodnie z informacjami, do jakich dotarły lokalne media - rozszczelniły się a kot z każdym dniem nabierał świeżego, szmaragdowego koloru. Prawdopodobnie koloryzował się podczas snu i podczas zabawy.
Ma też dużo szczęścia - barwnik, choć syntetyczny, nie okazał się szkodliwy. Kot regularnie czyści futro (bez skutku!), ale nie wykazuje żadnych oznak choroby.