Pojechał do Tajlandii, żeby ''zobaczyć niebo''. Na miejscu spotkał małpę, która... ukradła mu kamerę

Gdy Matteo Meggiolaro pojechał na wakacje do Tajlandii, był w siódmym niebie. Swoim facebookowym znajomym ochoczo deklarował, że ''niebo istnieje'' i dawał do zrozumienia, że przebywa w raju. Ale nawet w ''raju'' zdarzają się drobne kradzieże...

Podczas jednej z plażowych wędrówek Marco spotkał małpy pałaszujące banany. A skoro zorientował się, że ma okazję, aby nagrać je z bliska, postanowił to zrobić. Jednak podszedł o jeden krok zbyt blisko. Małpy przejęły inicjatywę.