Nie sprzedał garażu pod budowę bloku. Deweloper wpadł na sprytny pomysł, jak poradzić sobie z odmową

Absurd niczym z Barei. Nowe osiedle na warszawskich Kabatach skrywa w swoim wnętrzu małą tajemnicę. W miejscu, gdzie kiedyś stały garaże, postawiono budynek mieszkalny. Jeśli jednak przejdziemy ciemnym korytarzem, na końcu niespodziewanie znajdziemy stary garaż...

Gdy powstał plan budowy bloku mieszkalnego przy ulicy Wąwozowej, wszystkie stojące tam garaże zostały wykupione. Poza jednym . Jego właściciel postawił zaporowe warunki. Postawił na swoim i garażu nie sprzedał, chociaż zaproponowano mu inny kilka metrów dalej.

By inwestycja doszła do skutku, deweloper musiał znaleźć kreatywne rozwiązanie tego problemu. Postawił na dość radykalne rozwiązanie - garaż dalej stoi, tylko został... obudowany blokiem mieszkalnym ze wszystkich stron.

Do garażu prowadzi obecnie długi, ciemny korytarz, na końcu którego znajdują się drzwi z wielkim napisem ''własność prywatna'' . Jego właściciel regularnie wnosi opłaty, jednak z garażu już nie korzysta.