Jego mała córeczka właśnie dostała implant ślimakowy. Chciał, żeby dobrze się z nim poczuła, więc wytatuował sobie taki sam

Córka Alistara Campbella, Charlotte ma tylko 6 lat i już dwie operacje za sobą. Bez implantów ślimakowych nic by nie słyszała. Jej tata nie chciał, żeby czuła się z ich powodu gorsza. Dlatego zrobił sobie tatuaż na głowie.

Spodobało ci się? Polub nas

Alistar Campbell to nowozelandzki tata, który nie boi się odważnych kroków. Ogolił sobie głowę i zrobił tatuaż z takim samym implantem, jaki ma jego mała dziewczynka. A trzeba dodać, że skóra na głowie to jedno z najbardziej bolesnych miejsc na zrobienie sobie tatuażu. Cała procedura zajęła 45 minut, a dowód miłości i poświęcenia taty zostanie na całe życie.

Co na to mała? Kiedy zobaczyła tatuaż, dotknęła go i powiedziała, że jest fajny. Jej mama przypuszcza, że dziewczynka jeszcze nie do końca rozumie, co jej tata tak naprawdę zrobił. Ale z czasem na pewno doceni ten gest jeszcze bardziej.

Charlotte ma bardzo poważną wadę słuchu. Swój pierwszy implant ślimakowy dostała już w wieku 4 lat. Jest to choroba rodzinna, jej babcia miała problemy ze słuchem, jej starszy brat również cierpi z tego powodu.