Kolejny ciężki dzień dla strażaków w Dolinie Mohave - walczyli z ogromnym, 700-akrowym pożarem. Nagle, wprost z płomieni, wybiegła na nich przerażona oślica. Ochłodzili ją wodą, a ona z wdzięczności nie chciała ich zostawić. Chodziła za nimi krok w krok, na pierwszej linii ognia, co stanowiło dla niej zagrożenie W końcu udało się oddzielić wdzięczną oślicę od jej wybawicieli i przewieźć w bezpieczne miejsce. Teraz strażacy nie wiedzą, co z nią zrobić.
Nie wiadomo, czy jest zwierzęciem gospodarskim (to by wyjaśniło, dlaczego tak dobrze czuje się w towarzystwie człowieka), czy jest dzika. Jeśli w najbliższym czasie nie znajdzie się jej właściciel, trafi pod opiekę American Wild Horse Sanctuary i przewieziona zostanie do Californii. Pozostaje tylko pytanie: jak zniesie rozłąkę z nowymi przyjaciółmi?