Spodobało Ci się?
Alex Lomax ukończyła niedawno studia. Jak wielu absolwentów postanowiła przeprowadzić się do Londynu w poszukiwaniu nowego życiowego startu: pracy, mieszkania, itd. I choć znalezienie taniego i przytulnego lokum w stolicy Anglii z założenia nie jest prostą sprawą, to przygoda Alex zdumiewa.
Dziewczyna pojechała zobaczyć pokój w dzielnicy Clapham na południu Londynu. Oto ogłoszenie (w oryginale zamieszczone bez zdjęć), na które postanowiła odpowiedzieć Alex:
"Szukamy przyjaznej i otwartej osoby do zamieszkania we wspaniałym domu w Clapham. Jesteśmy zgraną gromadką, która lubi razem spędzać czas. Nie szukamy osoby, która będzie chciała przebywać wyłącznie w swoim pokoju. Rachunki dzielimy po równo - wychodzi około 60 funtów miesięcznie. Pokój jest wyposażony w łóżko"
Brzmi nie najgorzej? Oto, co naprawdę zastała Alex:
"Pokój" do wynajęcia Alex Somax (Twitter/Alex Somax) Alex Lomax (Twitter/Alex Lomax)
Ciasna klitka pod schodami z materacem na podłodze. I to w zasadzie cały pokój. Koszt? "Jedyne" 500 funtów miesięcznie. Plus rachunki.
- Opuściłam to mieszkanie najszybciej, jak było to możliwe. Powiedziałam, że to pokój nie dla mnie. Byłam zdegustowana postawą agenta nieruchomości, który nie widział nic złego w tych warunkach - powiedziała później serwisowi Mashable, wściekła Alex.
Oburzona dziewczyna postanowiła skomentować całą sytuację na Twitterze. Ciężko się dziwić jej frustracji!
Wpis Alex z Twittera Alex Lomax (Twitter/Alex_Lomax) Alex Lomax (Twitter/Alex_Lomax)
Dziennikarze próbowali skontaktować się z zarządcą nieruchomości, aby uzyskać komentarz do sprawy. Niestety, bezskutecznie.
Jak widać, nie tylko Dursley'owie, czyli prawni opiekunowie Harry'ego Pottera z książki o młodym czarodzieju, uważają, że godzi się mieszkać w tak uwłaczających godności ludzkiej warunkach.
Skoro takie ceny panują w Londynie, nic dziwnego, że niektórzy Brytyjczycy decydują się na przeprowadzkę do Polski , aby zaoszczędzić na kosztach życia.