Przez 2 godziny uciekał przed policją po plaży. W końcu zdecydował się na desperacki krok

Takiego finału policyjnego pościgu nikt się nie spodziewał, choć odbywał się w prawdziwie filmowej scenerii, bo wzdłuż wybrzeża oceanu. Nieznany z imienia mężczyzna próbował zbiec policji. Kiedy zrozumiał, że mu się nie uda - wjechał autem do oceanu.

Spodobało Ci się?

Australijski mistrz kierownicy uciekał przed stróżami prawa przez prawie 2 godziny. Pościg był na tyle zajmujący, że policjanci dostali nawet wsparcie ''z powietrza'', dzięki czemu powstało nagranie ze spektakularnym rozstrzygnięciem wielkiej ucieczki.

Do zajścia doszło na północ od Perth. Uciekinier prowadził skradziony wóz terenowy, i zdaje się, był przekonany, że dzięki temu zdoła uciec. Na jego nieszczęście policjanci również prowadzili samochód terenowy. Po wyczerpujących godzinach ucieczki wpadł na ostatni i dramatyczny krok - wjechał z pełnym impetem do oceanu. Kiedy brawurowa jazda skończyła się w wodzie, szalony kierowca musiał opuścić ''pokład'' auta. Wtedy policjanci go aresztowali.

Zastanawiamy się tylko, skąd wziął się pomysł, że wjechanie do oceanu pomoże w ucieczce. Może czytał o przygodach ''Pana Samochodzika'' i miał nadzieję, że uda mu się odpłynąć jeepem w siną dal?

Spodobało Ci się?