Dzięki ostatniemu życzeniu pacjenta, w tym szpitalu zwierzaki mogą odwiedzać swoich właściceli

Dzięki programowi ''Zachary's Paws For Healing'' długotrwale chorzy pacjenci mogą z pełnym przyzwoleniem lekarzy przytulać się do swoich ukochanych zwierzaków w szpitalu.

Co jakiś czas pojawiają się historie, w których ciężko chorzy pacjenci marzą o tym, żeby przytulić się do swojego domowego pupila, ale szpitalny regulamin na to nie pozwala. Żeby mogło dojść do takiego spotkania, trzeba uciekać się do podstępów i łamać zasady. To nie jest już dłużej konieczne. A przynajmniej w kanadyjskim szpitalu w Hamilton.

Wszystko za sprawą nowo powstałego programu '' Zachary's Paws For Healing '', który umożliwia długotrwale chorym pacjentom spotkania z ich zwierzakami w szpitalu. A jak wiadomo, nic tak nie poprawia humoru i nie podnosi na duchu, jak przytulenie się do najlepszego przyjaciela.

Program nazwano na cześć 25-letniego Zacharego Noble, który zmarł w ubiegłym roku na ziarnicę złośliwą. Dzięki personelowi szpitala Juravinski Hospital w Ontario, przez kilka ostatnich tygodni swojego życia mógł spędzać czas ze swoim psem Chasem. Kiedy tylko przytulił się do psiaka od razu poczuł się lepiej.

Kiedy okazało się, że jednak nie wyzdrowieje, Zachary wymógł na swojej rodzinie obietnicę, że od tej pory również inni długotrwale chorzy pacjenci będą mogli spędzać czas ze swoimi czworonożnymi przyjaciółmi.

W ten sposób we wrześniu tego roku, po prawie roku planowania, powstał program ''Zachary's Paws For Healing''. To jeden z pierwszych, jeśli nie dosłownie pierwszy, program tego typu w Kanadzie.

Choć spotkania ze zwierzętami nie są zawsze zakazane w szpitalach, to jednak skomplikowane procedury administracyjne bardzo takie rzeczy utrudniają.

Zwierzaki muszą przejść przez odpowiednie testy i badania, żeby się upewnić, że nie zarażą pacjentów żadną infekcją. I tutaj właśnie ujawnia się kluczowa rola programu. Dzięki niemu tymi procedurami nie muszą się zajmować pracownicy szpitala, a pacjenci mogą się cieszyć ze spotkań z ukochanymi zwierzakami.

Od kiedy program zaczął działać, zwierzęta odwiedzają swoich opiekunów coraz częściej. Rzecznik prasowy szpitala Vel Snoukphonh mówi, że pacjenci reagują na te zmiany świetnie.

Całością programu opiekuje się się ciotka Zacharego, Donna Jenkins. Jak zdążyła zauważyć, ludzie którzy długo przebywają w szpitalu, czują się odcięci od świata i dużo łatwiej im wpaść w depresję, a ta jak wiadomo, nie pomaga w powrocie do zdrowia. Kiedy zjawia się u nich tak wyśmienity towarzysz, od razu łapią lepszy kontakt z otoczeniem i poprawia im się humor. Jak mówi sama Donna:

''To im przypomina, że jest powód, żeby wrócić do domu''