''Nie było ciastek w domu'', ''obejrzała filmik o psie''. Jego żona płacze właśnie z tych powodów

Aaron Gillies zauważył, że jego żona bardzo emocjonalnie reaguje na większość życiowych sytuacji. Postanowił spisać powody, dla których wypłakuje morze łez.

Spodobało Ci się?

Nie ma absolutnie nic złego w emocjonalnych reakcjach. Pewnie każdy, chociaż raz, popłakał się przy wzruszającym filmie. Czasami ronimy parę łez, kiedy widzimy jak dzieci naszych znajomych dorastają, albo kiedy nasi najbliżsi osiągają duzy sukces.

To naprawdę całkiem normalne. Jednak żona brytyjskiego komika należy najprawdopodobniej do tej grupy ludzi, którzy płaczą nawet w trakcie reklam. Jej mąż pieczołowicie spisywał każdy, nawet najmniejszy, powód płaczu swojej żony i stworzył tę listę:

''Miała kaca i zobaczyła zdjęcie małego prosiaczka''
''Nie było ciasteczek w domu''
''Obejrzała filmik o psie''
''W filmie dokumentalnym zobaczyła, jak puszysty króliczek ucieka przed lisem polarnym''
''Dowiedziała się, że łabędź może być gejem i pomyślała, że to naprawdę fajne''
''Złapałem ją za ręke, kiedy się tego nie spodziewała''
''Ugotowałem dla niej obiad po męczacym dniu w pracy''

Doskonale rozumiemy te powody. No bo co to za dom, w którym brakuje ciasteczek?? Nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić tak trudnej sytuacji. A puszysty króliczek uciekający przed okrutnym lisem? To naprawdę musiało skończyć się płaczem.

Na szczęście żona Aarona mogla liczyć na wsparcie internautów. Masowo zaczeli wypisywać z jakich powodów to oni najczęsciej płaczą:

''Mój mąż robi dokładnie to samo. Raz popłakałam sie oglądając syrenkę Arielkę, wszystko dlatego, że ten staruszek był taki mądry...''
''Mój tata popłakał się pod koniec Shreka - ta bajka była taka piękna''
''Popłakłam się czytając tę listę''

Na szczęście żona Aarona mogła liczyć na wsparcie swojego męża, bo gdyby nie... pewnie by się popłakała. A czy Wy też płaczecie z tak WAŻNYCH powodów?