Spodobało Ci się?
To była noc jak z koszmaru. Zoey wróciła wieczorem 2 stycznia do domu i chciała odgrzać obiad w kuchni. To tam zaczął się pożar. Ogień był tak gwałtowny, że aż cztery rodziny z sąsiednich mieszkań zostały zmuszone do pospiesznej ucieczki. Nie było nawet chwili na uratowanie dobytku. Zoey wybiegła na ulicę i mogła tylko mieć nadzieję, że jej piesek, Taffy, podążał za nią.
Szybko jednak okazało się, że chihuahua chyba nie zdołała uciec płomieniom . Jej pani przez 12 godzin nawoływała Taffy po całej okolicy - bez skutku.
Ale kiedy straciła już nadzieję, na końcu jednej z ulic w sąsiedztwie zauważyła malutkiego pieska. To była Taffy , która przybiegła do swojej szczęśliwej pani.
Mój Boże, myślałam, że cię straciłam! - mówiła Zoey do pieska. - Straciłam wszystko, ale mam ciebie. Szukałam jej, ale bałam się, że zginęła w pożarze. Nie traciłam jednak nadziei - opowiadała reporterom.
Wzruszające chwile udało się uchwycić reporterom lokalnej telewizji z Norfolk w stanie Wirginia - WAVY.com .