Zaczęło się niewinnie - od projektu na zajęcia. Studenci prestiżowego MIT razem ze swoim profesorem wyliczyli, kiedy jest największe prawdopodobieństwo wygranej na loterii Massachusetts i co trzeba zrobić, żeby rzeczywiście wygrać. A potem wprowadzili teorię w życie i w kilka lat wygrali prawie 8 milionów dolarów . Jak?
Z ich wyliczeń wynikało, że prawdopodobieństwo wygranej zwiększa się wraz z kolejnymi kulminacjami. Szanse na zgarnięcie pełnej puli właściwie w każdej grze są niewielkie, ale wiele małych wygranych przy odpowiedniej liczbie wykupionych losów to pewnik. Studenci policzyli, że zainwestowanie 100 tysięcy dolarów w jednej z kulminacji da im w wygranych nawet... 2 miliony . Już w pierwszych losowaniach okazało się, że wyliczenia były słuszne - zainwestowali 1000 dolarów w losy i otrzymali 3000 dolarów w drobniejszych wygranych.
Kiedy tylko w kulminacji nikt nie wygrywał głównej nagrody, była ona rozdzielana pomiędzy posiadaczy pozostałych losów z mniejszą wygraną. W kilka lat studenci zgarnęli prawie 8 milionów dolarów .
Wygrywanie stało się dla nich sposobem na życie. Nie musieli pracować, zajmowali się grą na ''pełny etat''. Dodatkowo byli wspierani przez inwestorów, którzy za ich pośrednictwem wygrywali wiele mniejszych, ale wciąż interesujących sum.
Ponieważ przy niektórych kulminacjach wykupowali nawet 80% wszystkich losów, wydaje się niemożliwe, żeby władze loterii nic o tym nie wiedziały. I rzeczywiście - pracownicy loterii postanowili nie rozgłaszać problemu, ponieważ bez grupy studentów wykupujących większość losów, zyski loterii byłyby nieporównanie mniejsze. Dodatkowo, jak ujawniła w swoim śledztwie gazeta Boston Globe , sam prezes loterii pytał w mailu, jak może dołączyć do grupy, kiedy już przejdzie na emeryturę . Układ między studentami a loterią trwał co najmniej 7 lat. Dopiero w 2012 roku uznano, że gra zrobiła się nie fair dla pozostałych graczy i zrezygnowano z jej kontynuacji.
Chociaż gazety chętnie określały grupę studentów ''oszustami'' czy '' wesołymi złodziejami '', nie popełnili oni żadnego przestępstwa. Wykorzystali tylko możliwość - wielokrotnie i przy cichym przyzwoleniu władz samej loterii.