Spodobało Ci się?
Akcja ratunkowa była trudna, bo koza dyndając kopała. Do ściągnięcia jej z kabli zaangażowano:
Długo to trwało, ale w końcu się udało. Kozę przesunięto drabiną w stronę pagórka na tyle, żeby ochotnik mógł jej przywiązać do kopytek linę i przesunąć zwierzę na wyciągnięcie dłoni. Następnie dwóch ochotników odplątało kozie rogi z kabli.
Kozie nic się nie stało. Uwolniona, spokojnie poszła w swoją stronę - nawet nie wyglądała na przestraszoną.