Usłyszał wołanie o pomoc, rzucił wszystko i pobiegł ratować porwanego czterolatka

Historie takie, jak ta sprawiają, że odzyskujemy wiarę w ludzi. Jesus Delgado, kucharz pracujący w budce serwującej meksykańskie jedzenie, został okrzyknięty bohaterem, gdy udaremnił porwanie czteroletniego chłopca.

Spodobało Ci się?

Delgado przygotowywał tacos dla klienta, gdy usłyszał wołanie o pomoc. Nie zwlekając, wyskoczył z budki i wybiegł na ulicę, gdzie zobaczył leżącą kobietę i oddalającego się mężczyznę. Okazało się, że to niania, której dziecko zostało przed chwilą porwane. Delgado od razu ruszył w pościg i po kilku minutach udało mu się dogonić napastnika.

Mówił mi ''To nie jest twój problem, stary. To nie jest twój problem. Zostaw mnie i dzieciaka w spokoju'', ale odpowiedziałem mu, że to mój problem, bo porwał chłopca - tłumaczył Delgado w rozmowie z dziennikarzami.

Kucharz pilnował porywacza do czasu przyjazdu policji. Dzięki jego interwencji, 33-letni napastnik trafi za kratki. Na szczęście chłopcu nic się nie stało.

Gdy ojciec czterolatka dowiedział się o zajściu podziękował Jesusowi i wręczył mu czek. Finansowo wspomogli go również ludzie z sąsiedztwa, którzy zebrali 850 dolarów na leczenie chorej córki kucharza.

Swoim bohaterskim zachowaniem, Delgado zasłużył na to, żeby stać się lokalnym celebrytą. Mieszkańcy Westchester, którzy usłyszeli o jego akcji ratunkowej odwiedzają budkę, w której pracuje, proszą go o autograf i robią sobie z nim zdjęcia.