Spodobało Ci się?
Od czasu do czasu ktoś nas próbuje postraszyć konsekwencjami połknięcia gumy do żucia. Jeśli wierzyć tym zapewnieniom, to codziennie tysiące, jeśli nie miliony ludzi teoretycznie naraża się na straszne niebezpieczeństwo. Scenariusze są różne - jedni utrzymują, że raz połknięta guma zostaje w organizmie przez 7 lat, inni mówią o zatkanych jelitach i śmierci w strasznych męczarniach. A co dzieje się tak naprawdę?
Odpowiedź jest bardzo prosta i bardzo treściwa zarazem: NIC.
Co prawda, w przeciwieństwie do innego jedzenia, nie jesteśmy w stanie strawić gumy, ale nasz organizm wydala ją bez żadnych większych konsekwencji razem z innymi produktami ubocznymi trawienia.
Dlaczego?
Kiedy żujemy gumę, nasz organizm wierzy, że otrzyma zaraz jedzenie i przygotowuje się do trawienia. W związku z tym produkujemy więcej śliny, a perystaltyka naszych jelit (czyli mimowolne ruchy ich mięśni) się wzmacnia. To oznacza, że nawet jeśli połkniemy gumę, nasze jelita wypchną ją na zewnątrz ciała w ciągu kilku godzin.
Obawy przed konsekwencjami połknięcia gumy chyba najczęściej ścigają mamy, które martwią się, że ich pociechy zrobią sobie krzywdę. Lekarze jednak uspokajają . Dziecko musiałoby połknąć naprawdę bardzo dużo gumy na raz i to w dodatku w towarzystwie innych pokarmów, których nasze enzymy trawienne nie rozpuszczają - np. ziarnami słonecznika. Dopiero w tak ekstremalnych przypadkach może dojść do zatkania jelit. Ale trzeba się NAPRAWDĘ postarać.
To nie znaczy, że możemy spokojnie żuć gumę przez cały dzień. Jeśli decydujemy się np. na gumę bez cukru, to musimy pamiętać, że jej ''przedawkowanie'' może prowadzić do... rozwolnień i problemów z jelitami. A to za sprawą substancji słodzących użytych w jej składzie.