W trakcie piątkowego patrolu Straży Granicznej, piloci śmigłowca Anakonda wypatrzyli liczne stado fok. Zwierzęta odpoczywały u ujścia Wisły na piaszczystym brzegu. Trzeba przyznać, że wyglądały przy tym bardzo malowniczo, choć na pierwszy rzut oka trudno domyślić się, że to akurat foki. Strażnicy zrobili im z powietrza zdjęcia, które wysłano potem do Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego w Helu. Po dokładniejszych oględzinach zdjęcia okazało się, że jest ich około 180.
Całkiem niedawno dla wielu z nich skończył się okres rozrodu. Przypominamy, że 2 marca w fokarium na Helu, chwilę po północy na świat przyszła malutka foczka Oceanografia. Dołączyła do dwójki maluchów, Omułka i Ostoi, które urodziły się pod koniec lutego.
Jak dowiedzieli się od Michała Bały ze SMIO Uniwersytetu Gdańskiego na Helu reporterzy Gazety Wyborczej z Trójmiasta , zwierzęta te obecnie regenerują swoje nadwątlone wydawaniem na świat potomstwa siły.
Obecnie tworzą się koncentracje tarłowe wiosennego stada bałtyckich śledzi. Foki wędrują za tymi ławicami, gdyż jest to ich ulubiony pokarm. Zmęczone zwierzęta muszą też odpoczywać, dlatego wychodzą na brzeg lub piaszczyste łachy tam, gdzie nie są niepokojone obecnością ludzi. - Powiedział Bała Gazecie Wyborczej.
W dodatku część zwierząt jest w trakcie wymiany futra, czyli linienia. Dlatego tez chętniej przebywają na lądzie. W związku z tym zbliżający się okres jest najdogodniejszym czasem do zbierania informacji o ich liczebności w całym Bałtyku.