Byli na spacerze z psem. Wtedy na plaży znaleźli szczątki tajemniczej bestii

Pamiętajcie, aby zawsze mieć oczy dookoła głowy. Nigdy nie wiadomo na co możecie natrafić na spacerze.

Spacerując wraz z mężem i ze swoim psem po Port Talbot w południowej Walii, 41-letnia Melanie Reeds natknęła się na niecodzienne znalezisko. Na wybrzeżu kobieta zauważyła zagadkowy kształt, który przykuł jej uwagę.

Początkowo pomyślała, że to wielki korzeń lub kłoda, jednak okazało się, że znalezisko to szczątki zwierzęcia. Mają ponad 3 metry długości. Jak podaje  DailyMail , kobieta tak opowiadała o swoim odkryciu:

Trudno mi sobie wyobrazić, jak wielkie było to stworzenie! Może był to wieloryb? Nie jestem pewna. Nie wiem, jak  wieloryb mógł dopłynąć tak daleko.

Jak się okazuje, znalezisko jednak nie jest wcale takie nowe. Melanie nie była pierwszą osobą, która natknęła się na te szczątki. Według  South Wales Evening Post już na początku tego roku znalazł je David Thomas.

Zgłosił sprawę do Rady Miasta, a teraz zastanawia się czemu wciąż nikt nie zabrał tego znaleziska z plaży. Pierwszy odkrywca jest jednak przekonany, że to, co ciągle spoczywa na brzegu, to zwłoki grindwala długopłetwego .

Melanie Reeds dodaje, że często widzi wyrzucone przez fale ciekawe, małe stworzenia, ale zupełnie się nie spodziewała, że znajdzie coś tak wielkiego.

Zażartowała nawet:

Już ktoś nawet w komentarzach na Facebooku spekulował, że znalazłam szczątki dinozaura!

Na razie jednak nie wiadomo do jakiego zwierzęcia należały te tajemnicze szczątki.