Spodobało Ci się?
Fundacja The Black Jaguar White Tiger pokazała nagranie, w którym czarna pantera zaczyna skradać się w kierunku mężczyzny. Na początku wygląda to groźnie. Zwierze wygląda, jakby chciało zaatakować człowieka, jednak ma wobec niego inne plany. Jak chwilę później się okazuje, tych dwoje ma ze sobą świetne relacje. Zwierzak wyraźnie chce się bawić.
Jak to możliwe? Eduardo Serio jest założycielem fundacji The Black Jaguar White Tiger i na co dzień bawi się w ten sposób ze swoimi podopiecznymi.
Film zamieszczony przez użytkownika bofokaram (@bofokaram) 4 Cze, 2016 o 9:03 PDT
Pojawia się jednak pytanie, czy wchodzenie w zażyłe relacje z dzikim zwierzęciem jest dobrym pomysłem?
Organizacje broniące praw zwierząt są zdania, że stanowczo nie. Big Cat Rescue nagrał osiem groźnych incydentów z udziałem dużych kotów, które zaatakowały swoich opiekunów. Black Jaguar White Tiger jest bardzo krytykowane przez inne organizacje, które zarzucają im zbyt bliskie stosunki ze zwierzętami. Choć oczywistym jest, że Eduardo chce najlepiej dla swoich podopiecznych, których często nazywa swoimi dziećmi, stały, fizyczny kontakt ze zwierzętami może stanowić poważne zagrożenie dla niego, jego pracowników i gości odwiedzających siedzibę fundacji.
W styczniu The Dail Beast poinformował, iż siedziba Black Jaguar White Tiger, którą odwiedza wiele sławnych osób, nie spełnia wszystkich standardów bezpieczeństwa. Jest to zwykły dom, znajdujący się na 100-akrowej posiadłości, gdzie mieszka 200 dużych kotów.
W związku z tym nagraniem warto też zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz. Pantera skrada się do człowieka stojącego do niej plecami. Robią tak również inne koty, te małe i duże. Wygląda to groźnie zwłaszcza w przypadku tych większych.
View post on imgur.com
Ten nawyk wykorzystują, kiedy widzą dobrą okazję do ataku, ale też w trakcie zabawy.
View post on imgur.com
Znajomość tego kociego nawyku może uratować ludzkie życie, zwłaszcza w miejscach, gdzie ludzie i dzikie koty żyją obok siebie, tak jak w delcie Gangesu w Indiach. Rocznie ginie tam w związku z atakami tygrysów nawet 60 osób. Sprawy nie ułatwia fakt, że tygrysy są pod ochroną i założono tam ich rezerwat.
Żeby zapobiec atakom dzikich kotów na ludzi, naukowcy z World Conservation Union zastosowali pewien eksperymentalny trik wykorzystujący fakt, że tygrysy atakują ludzi od tyłu. Mieszkający w okolicy ludzie dostali maski z ludzkimi twarzami, które nosili z tyłu głowy. W ten sposób sprawiali wrażenie, jakby byli odwróceni przodem do napastnika. Wszystko wskazuje na to, że sztuczka zadziałała.
Jak stwierdził w wywiadzie z 1989 roku dla The New York Times , Peter Jackson - przewodniczący grupy specjalistów prowadzących badania nad kotami dla World Conservation Union - w przeciągu trzech lat ich eksperymentu nie zginął żaden człowiek noszący taką maskę.