Zatrzymał się na poboczu, żeby pomóc potrąconej sarnie. Skończyło się na cesarskim cięciu

Farmer jechał odwiedzić swoją rodzinę, kiedy stał się mimowolnym świadkiem wypadku.

Spodobało Ci się?

Sean Steele jechał odwiedzić swoją rodzinę w kanadyjskim mieście Prince Rupert. Na wysokości miejscowości Smithers kiedy samochód przed nim potrącił sarnę.

Farmer postanowił zatrzymać samochód żeby pomóc potrąconemu zwierzątku. Wziął ze sobą nóż, na wypadek gdyby tylko tak można było ukrócić jego cierpieniom.

Jednak, kiedy odciągnął sarnę na pobocze, ta już nie żyła. Wtedy zobaczył, że wystają z niej nóżki jej dziecka. Wtedy użył noża, żeby zrobić zaimprowizowane cesarskie cięcie.

Sean wyciągnął malucha z brzucha mamy, położył na trawie i zaczął wycierać. Niepokoiło go, że pacjent płytko oddycha. Wtedy też wsadził mu źdźbło trawy do nosa, żeby przeczyścić jego drogi oddechowe. Zabieg odniósł skutek, a zwierzątko zaczęło skakać na około.

Jak się okazało, dziecko potrąconej sarny nie odniosło żadnych poważnych obrażeń w trakcie wypadku. Sean i jego rodzina zadzwonili do odpowiednich służb, które skierowały ich z zwierzątkiem do pobliskeigo centrum opieki nad dzikimi zwierzętami Northern Lights Wildlife Society.

Współzałożycielka centrum Angelika Langen, powiedziała, że malutką łanię nazwano Friday. Pomimo trudnych początków, ma się całkiem dobrze. Jest karmiona specjalnym mlekiem, a 3 dni po narodzinach zamieszkała z innymi sarnami. Są spore szanse, że kiedy podrośnie będzie można ją bez problemu wypuścić na wolność.

Zobacz wideo