Spodobało Ci się?
Samolot linii Ryanair leciał z Barcelony do Liverpoolu. Kłopoty z dwulatkiem zaczęły się jeszcze na hiszpańskim lotnisku. Malec pluł na pasażerów podczas odprawy. Matka, w wieku około trzydziestki, nie reagowała na jego zachowanie.
Chłopak kontynuował swoją zabawę w opluwanie pasażerów także podczas lotu. Na żądania pasażerów, aby uspokoiła dzieciaka, matka odpowiadała gniewnie, była także niegrzeczna wobec załogi samolotu.
W końcu piloci skontaktowali się z policją w Liverpoolu. Kiedy samolot wylądował na lotnisku imienia Johna Lennona, funkcjonariusze już tam czekali. Pasażerowie zostali poproszeni, by pozostać na swoich miejscach. Wtedy na pokład samolotu weszli policjanci. Kobieta, jej mąż i troje ich dzieciaków (oprócz "opluwacza" leciało jeszcze dwoje) zostali wyprowadzeni z samolotu i umieszczeni w policyjnym radiowozie.
Kobieta nie została aresztowana, ale przeprowadzono z nią rozmowę i dostała ostrzeżenie. Karę zastosowała natomiast linia Ryanair. Kobieta dostała zakaz latania samolotami tej linii. O karze dla ojca nic nie wiadomo. Mamy natomiast nadzieję, że dwuletni plwacz też już nie poleci tymi liniami.