Myślała, że ma kaca po imprezie. Nie wiedziała, że to straszna choroba

24-letnia Angielka Hope Stringer po imprezie z przyjaciółmi obudziła się z przeraźliwym bólem głowy. Myślała, że to kac, ale wkrótce usłyszała straszliwą diagnozę.

Historię Hope opisał Daily Mail. Dziewczyna cierpiała na ból głowy przez cały tydzień. Kiedy dodatkowo pojawiły się zaburzenia widzenia, odwiedziła swojego lekarza pierwszego kontaktu. Doktor stwierdził, że to klasyczna migrena. - To z powodu przepracowania, zbyt długiego ślęczenia przed komputerem i spędzania godzin z komórką - powiedział. Przepisał środki przeciwbólowe.

To złośliwy guz w szyi

Kiedy dolegliwości nie ustępowały, Hope zdecydowała się wykonać rezonans magnetyczny. Badanie wykazało, że dziewczyna ma guza w szyi. To był mięsak tkanek miękkich - nowotwór, który ma dużą skłonność do przerzutów.

Hope Stringer w czasie chemioterapiiHope Stringer w czasie chemioterapii Twitter/Hope Joy Stringer

Dziewczyna była zszokowana, bo nigdy wcześniej nie miała żadnych niepokojących objawów. Lekarze zdecydowali, że guz trzeba usunąć. Dziewczyna musiała przerwać pracę na 9 miesięcy, aby przyjąć sześć cykli chemioterapii i radioterapii. Wtedy lekarze wykryli drugi guz i tym razem trzeba było dziewczynie usunąć także część strun głosowych.

Apeluje zmienionym głosem

Hope przyjmowała to wszystko z wielkim spokojem. Kiedy zaczęły jej wypadać włosy, po prostu ścięła je i zaczęła nosić przygotowaną dużo wcześniej perukę. Najnowsze badanie wykazało, że nie ma remisji choroby. Zmienionym z powodu raka głosem Hope apeluje: - Bądźcie czujni, zwracajcie uwagę na wszelkie niepokojące objawy, badajcie się, żeby w razie czego przystąpić do leczenia jak najwcześniej.