W niedzielę w Chicago Erin Piotrowski jechała samochodem ze swoją siostrą Kelly Dahle obok stacji UIC-Medical District, kiedy w budynek trafił piorun. Erin zdołała nagrać w tym momencie dość przerażający film. Widać na nim spektakularne błyski, iskry i ogień.
Widać też, że w tym samym momencie obok płonącego budynku przejeżdża sporo samochodów, co tylko przeraża jeszcze bardziej. Co gorsza, na tylnym siedzeniu siedziała córka Erin, Maeve Marsh:
Jak Erin powiedziała w wywiadzie dla stacji ABC 7 CHICAGO, wyglądało to, jakby cały peron eksplodował i zarazem się zapadał. To było jak reakcja łańcuchowa - wybuch po wybuchu! Kobiety był w drodze na obiad, kiedy zaczęła się masywna burza.
Strugi deszczu utrudniały jazdę autem. Dlatego Erin zaczęła kręcić film. Nie przypuszczała jednak, że uda jej się utrwalić tak przerażające sceny!
W wyniku uderzenia doszło do serii spektakularnych wybuchów i spięć, które wyglądały bardzo groźnie. Mało tego, nad częścią peronu zapadł się dach!
Jednak sama rampa i tory pozostały nieuszkodzone. Na szczęście strażakom udało się również ewakuować pociąg ze stacji, więc nikt nie ucierpiał w wyniku eksplozji.
Przez ten wypadek pociągi w całym mieście miały wielogodzinne opóźnienia. Prace nad usunięciem awarii trwały do rana.
A TERAZ ZOBACZ: