Mężczyźni byli 40 km od Bunbury (zachodnie wybrzeże Australii), gdy spostrzegli wielką dryfującą kulę. Wyglądała jak coś nie z tego świata. Gdy podpłynęli bliżej, zobaczyli że wokół pływają rekiny.
Początkowo myśleli, że może jest to dziwna łódź albo ogromny balon, ale okazało się, że to... wieloryb!
Po zapachu rozpoznali, że zwierzę było martwe od dłuższego czasu. Brzuch ssaka był tak napełniony gazami, że przybrał rozmiary monstrualnej piłki. Jest to naturalny proces gnilny, ale gdy dotyczy tak ogromnego ciała, daje zadziwiające efekty.
Skóra wieloryba napięła się tak mocno, że częściowo zmieniła kolor na różowy. 36-latek poinformował o znalezisku znajomych rybaków i wspólnie odholowali humbaka do brzegu. W międzyczasie jeden z rekinów najprawdopodobniej nadgryzł ciało, które przestało być takie napompowane.