Nosi w piersi serce zamordowanego ojca. Teraz poprowadził jego córkę do ołtarza

Wspomina to jako najpiękniejszy dzień swojego życia.

Pochodzącą z USA, Jeni Stepien i jej rodzinę spotkała wielka tragedia. W 2006 roku, gdy jej ojciec Michael wracał z pracy w miejscowości Swissvale, napadł go 16-latek. Początkowo chciał obrabować mężczyznę, jednak ostatecznie strzelił do niego z pistoletu. Poszkodowany nie miał szans na przeżycie.

Michael Stepien został zamordowany przez 16-letniego chłopakaMichael Stepien został zamordowany przez 16-letniego chłopaka Michael Stepien został zamordowany przez 16-letniego chłopaka (fot.Youtube/CNN)

Rodzina zmarłego podjęła decyzję o przekazaniu narządów do przeszczepu. Jak donosi portal washingtonpost.com serce Michaela otrzymał 72-letni Arthur Thomas, który cierpiał na ostrą niewydolność serca. Po latach wspomina to tak:

Gdy Michael został zabity, sam byłem bliski śmierci. Potrzebowałem przeszczepu serca, groziło mi to, że umrę w przeciągu kilku dni.

Od tamtej pory, w ramach wdzięczności i łączącej ich więzi, Jeni i Arthur regularnie wysyłali sobie świąteczne kartki, składali urodzinowe życzenia, pisali listy. Nigdy jednak nie doszło między nimi do spotkania.

Pierwsze spotkanie Jeni i ArthuraPierwsze spotkanie Jeni i Arthura Pierwsze spotkanie Jeni i Arthura (fot.Youtube/CNN)

Z biegiem czasu, Jeni zaręczyła się i na dzień przed ślubem zrozumiała, że zna przecież mężczyznę, który zamiast jej ojca mógłby poprowadzić ją do ołtarza. Narzeczony nakłonił ukochaną, aby zwróciła się więc do Thomasa. W końcu to właśnie on miał w sobie część jej ojca - bijące serce. Jak powiedział dla NYTimes, zgodził się na propozycję Jeni bez chwili wahania:

Dostałem życie dzięki Michaelowi. Było dla mnie ważne, aby zrobić to dla niej.

Gdy Thomas przybył do Swissvale i spotkał się z Jeni, zdobył się na wzruszający gest. Wziął jej dłoń i położył na swoim nadgarstku. Kobieta mogła w ten sposób poczuć puls bicia serca swojego ojca!

Nazajutrz, w tym samym kościele, w którym rodzice Jeni wzięli ślub, Thomas poprowadził pannę młodą do ołtarza. Jeni napisała na swoim profilu na Facebooku, że, był to najpiękniejszy dzień jej życia. Spełniło się jej marzenie o obecności ukochanego taty w tak ważnym dla niej dniu.

 

Po złożeniu przysięgi małżeńskiej, przyszedł czas na pierwszy taniec. Thomas ponownie spełnił marzenie panny młodej i poprowadził ją przez parkiet tak, jak zrobiłby to jej ojciec. Wzruszona Jeni powiedziała:

Jestem naprawdę wdzięczna, że dzięki niemu mój tata był na ślubie duchowo, ale też w jakimś stopniu fizycznie. To były dla nas naprawdę wyjątkowe chwile.

Kobieta ma nadzieję, że historia jej rodziny będzie inspiracją dla innych. 

 A teraz zobacz ten film:
Ta dwójka jest idealnym dowodem, na to, że nawet choroba nie jest przeszkodą do wielkiej miłości.

 

 

Więcej o: