80-letni Janusz "River" Strzelecki 16 lat temu wyruszył w podróż dookoła świata. Jako środek transportu wybrał rower. Finał wyprawy zaplanował na 2024 rok. Jak sam podkreśla, od tamtej pory żyje za zaledwie 3 dolary dziennie. Teraz objeżdża na rowerze Polskę, był już m.in. w Lubomi, Gorzycach i Godowie.
W ramach postoju zatrzymuje się w domach mieszkańców Polski i korzysta z ich gościnności. Jak podaje portal wyborcza.pl, wymagania "skromnego" podróżnika okazały się trudne do spełnienia.
Janusz Strzelecki od 16 lat odbywa rowerową podróż dookoła świata. Aktualnie przejeżdża przez Polskę. fot. ŁUKASZ GOWALA
Ponoć zanim Janusz Strzelecki trafił do polskich wiosek i miast, poprosił drogą e-mailową o "skromną gościnę". Jednak jego kolejne wiadomości pełne były coraz konkretniejszych wymogów.
Jak czytamy na portalu katowice.wyborcza.pl, 80-latek miał zażądać obiadu składającego się z dwóch dań. Podał nawet listę potraw, które chce zjeść. Były to pierogi ruskie, kopytka, gołąbki, makarony, naleśniki, ryby i grzyby. Ale to nie wszystko. W kolejnych mailach miał zawrzeć jeszcze więcej warunków:
Z mięsnych dań nie jadam wieprzowiny, ale mogę skorzystać z gulaszu z kaszą gryczaną. Kolacji nie jadam, tylko pół kg owoców lokalnych, wiejskich, np. truskawki, czereśnie. Śniadania przygotowuję sam, proszę tylko o pomoc w otrzymaniu 2 wiejskich jajek, porcji twarogu wiejskiego oraz 0,5 l mleka prosto od krowy.
Janusz Strzelecki od 16 lat odbywa rowerową podróż dookoła świata. Aktualnie przejeżdża przez Polskę. fot. ŁUKASZ GOWALA
Kwestia noclegu także okazała się problematyczna. Janusz Strzelecki miał rzekomo zrezygnować też z noclegu w prywatnym domu. Jako argument podał to, że będą mu przeszkadzać niedziałające maszyny znajdujące się w pobliżu. Wtedy zaproponowano mu pobyt w kempingu. Portal Nowiny.pl donosi, że to rozwiązanie także nie spodobało się podróżnikowi.
Najpierw pisze nam, że śpi w ekstremalnych warunkach, a w praktyce oczekuje standardów hotelowych. - powiedziała wójt Lubomi
Gdy 80-latek zjawił się na stołówce stwierdził, że nie ugoszczono go najwyraźniej tak, jak się tego spodziewał. Sekretarz Lubomi powiedział:
Przyszedł i powiedział, że chce menu i sam sobie coś wybierze, bo jego wszyscy goszczą w porządnych restauracjach. A gdy nie dostał tego, czego chciał, szefowej lokalu powiedział, że zrobi jej odpowiednią reklamę w radiu i prasie.
Janusz Strzelecki od 16 lat odbywa rowerową podróż dookoła świata. Aktualnie przejeżdża przez Polskę. fot. ŁUKASZ GOWALA
Jak czytamy na Nowiny.pl na tym się jednak nie kończyło. 80-latek godził się na picie mleka "tylko z wieczornego udoju". Podczas wizyty w przedszkolu miał okazać z kolei niezadowolenie, gdy podano mu grysik zamiast "pięciu racuchów i mizerii". Nie odpowiadał mu też transport. Choć mężczyzna na co dzień podróżuje rowerem, goszcząc w polskich miastach kazał się ponoć... wozić samochodem.
Jego wizyta wyglądała zupełnie inaczej, niż nam ją wcześniej opisał. Szanuję go za jego wiek, ale wymagania miał z najwyższej półki. Np. codziennie rano należało mu do śniadania dostarczyć gazety. Twierdzi, że podróżuje rowerem, ale u nas wszędzie kazał się wozić samochodem, bo stwierdził, że przecież nie będzie dojeżdżał na rowerze. To jego podróżowanie wygląda trochę jak żerowanie na publicznych pieniądzach. - skomentowała urzędniczka Gorzyc
Jak podaje portal innpoland.pl, gdy Urząd Marszałkowski Wojewódzka Śląskiego dowiedział się o drugim obliczu 80-latka, zrezygnował z szansy goszczenia go.
Jeśli to, co zostało opisane na niektórych portalach, jest rzeczywiście prawdziwym obliczem naszego podróżnika, to pan Janusz może nie mieć zbyt szybko kolejnych okazji do stawiania podobnych wymogów.