Lublin: wieczorem otworzyła drzwi od łazienki, a spod szafki wypełzł 1,5-metrowy pyton królewski

Nie jest do końca pewne, jak gad trafił do mieszkania.

Gdy mieszkanka Lublina weszła do łazienki swojej 83-letniej ciotki, wśród rzeczy porozrzucanych na podłodze zobaczyła niemal półtorametrowego węża - podaje Kurier Lubelski. Gad niespodziewanie wypełzł spod szafki i w ten sposób skutecznie wystraszył kobiety. 

Panie wybiegły z krzykiem na korytarz i zaczęły szukać pomocy u sąsiadów. Szybko okazało się, że 2 tygodnie wcześniej pyton uciekł z lokalu kobiety mieszkającej w tym samym budynku. Prawdopodobnie przez cały ten czas ''mieszkał'' u 83-latki - opiekująca się nią krewna znalazła odchody zwierzęcia w całym mieszkaniu.

Właścicielka gada zabrała węża do siebie, a na miejsce wezwano policję. Mundurowi upewnili się, że kobieta opiekująca się zwierzęciem ma wszystkie potrzebne do tego zezwolenia. Jak sama powiedziała Kurierowi Lubelskiemu o swoim podopiecznym:

Nie jest niebezpieczny, swobodnie „chodzi” po domu, w obecności mojego kilkuletniego dziecka. Kilka razy już mi się ukrył, ale zawsze się odnajdował. Niestety, tym razem u sąsiadów

Wąż ma na imię Lucky i przyjechał do Polski z USA. Jest pytonem królewskim, jednym z mniejszych przedstawicieli rodziny dusicieli. Nie jest niebezpieczny dla człowieka i żywi się głównie małymi gryzoniami.

Nieco inny finał miała interwencja strażaków, których na początku lipca do swojego mieszkania wezwała mieszkanka Łodzi. Przerażona kobieta zadzwoniła po pomoc, bo była przekonana, że pod jej łóżkiem znajduje się niebezpieczny wąż. Po chwili okazało się jednak, że gad to w rzeczywistości... sympatyczny pluszak. CZYTAJ WIĘCEJ >>>