Australijskiej ratownicze zwierząt udało się sfotografować gigantycznego, żyjącego na wolności, pająka z rodziny spachaczowatych (ang. huntsman spider). Co więcej kobieta, zachwycona swoim nowym przyjacielem, nadała mu urocze imię - Charlotte.
Strażniczka przeniosła włochatego ośmionoga na szczotce w bezpieczne miejsce i zrobiła sobie z nim zdjęcie.
Chociaż pająk przeraża swoim wyglądem, to gatunek ten nie jest groźny dla człowieka. Żywi się bowiem jedynie karaluchami i owadami uznawanymi za szkodniki, a jego jad jest słaby - czytamy w Gazecie Wyborczej.
Jak podaje autor bloga Careerbreak, choć w Australii co roku setki osób zostają ugryzione przez pająki, to ostatnia śmierć spowodowana ukąszeniem tego stworzenia miała miejsce w 1981 roku.
W wywiadzie dla miesięcznika Wiedza i Życie arachnolog dr hab. Marek Michał Żabka podkreśla, że większość pająków spotykanych w naszym kraju nie jest w stanie przebić ludzkiej skóry, a ich jad jest mało toksyczny.
A teraz zobacz:
Poznajcie króla insektów. 18-letni Adrian ma naprawdę wyjątkowe hobby