Pan Grzegorz Leniec 16 listopada zrobił zakupy w jednym z gorzowskich marketów. Wśród tych były m.in. banany - to prawdopodobnie w nich schował się pająk - podaje Gazeta Lubuska.
Gorzowianin odkrył pajęczaka dopiero w domu - był na ścianie, zaraz obok siatek z gruszkami, mandarynkami i bananami. Mimo że stawonóg było bardzo szybki, panu Grzegorzowi udało się go złapać do słoika.
Klient nie złożył skargi na sklep, o zajściu nie poinformował również sanepidu - jak podaje w wypowiedzi do lokalnej gazety. Nie jest bowiem niezadowolony, nie poczuł się też zagrożony. Wyznaje także, że zachowa pająka. Na Facebooku żartuje, że będzie go karmić, a kiedy ten podrośnie, odniesie go sklepu.
Oddam uczciwie do sklepu ich własność ;) teraz szkoda, bo już sieć zaczął urządzać ;))
Wśród komentarzy pod zdjęciem zamieszczonym na Facebooku, czytamy, kolejną tego typu, wypowiedź pana Grzegorza:
Już się udomawia ;) widać pajęczynko kokonik ;) muszę go ze słoika w coś praktyczniejszego dla niego przenieść
Nowy właściciel pająka, zastanawia się, czy powinien nadać mu imię. Jeszcze większą zagadką jest dla niego to,do jakiego gatunku należy jego nowy pupil. Jak zaznacza w swoim poście: "taki cudak to chyba import z owoców cytrusowych".
A może Wy wiecie, jaki to gatunek? My próbowaliśmy skontaktować się z panem Grzegorzem, żeby wspólnie ustalić, z jakim gatunkiem ma do czynienia.
Wcześniej pisaliśmy już o przypadkowym znalezieniu ogromnego pająka.Tamta historia miała jednak miejsce w Australii.
A teraz zobacz:
Poznajcie króla insektów. 18-letni Adrian ma naprawdę wyjątkowe hobby