Jedna pomyłka niszczyła 15 godzin pracy. Zobaczcie, jak kiedyś robiono globusy

By stworzyć jeden globus, potrzeba było kiedyś aż 15 godzin - modele robiono od początku do końca ręcznie. Dziś maszynom zajmuje to tylko kilka minut.

Najstarszy globus Ziemi, na którym zaznaczono Amerykę, powstał prawdopodobnie w 1504 roku. Było to więc tuż po odkryciu Nowego Świata - podaje National Geographic. Ta pierwsza wersja zminiaturyzowanego globu składa się z dwóch dolnych połówek strusiego jaja, na których wyrysowano kontynenty i morza.

Dziś globusy w dużej mierze tworzy się na taśmie montażowej. Warto jednak przyjrzeć się temu, jak robiono je, gdy ich produkcja spoczywała w rękach rzemieślników.

Najlepiej przedstawia to film z 1955 roku udostępniony w serwisie Youtube na kanale British Pathé. Na tym archiwalnym nagraniu nagraniu pokazano, jak od początku do końca ręcznie tworzono globusy:

 

W drugiej połowie lat 50-tych globusy produkowano ręcznie. Wytworzenie takiej pomniejszonej wersji wersji świata zajmowało nawet 15 godzin. 

Solidną drewnianą kulę pokrywano wieloma warstwami materiałów - m.in. sztywnym papierem, a później gipsem modelarskim. Kiedy wszystkie warstwy wyschły, bryły trafiały do kolejnego działu. Naklejano tam na nie ręcznie pocięte kawałki map.

Wymagało to bystrego oka, pewnej dłoni i sporej wprawy. Jeśli kawałek został krzywo naklejony, a błąd został szybko dostrzeżony, można było jeszcze uratować globus; w innym wypadku cała praca szła na marne. Ostatnim etapem było pokrywanie globusów specjalnym lakierem, który zapewniał połysk i ochronę. 

W tamtym czasie wytwarzanie globusów było bardzo dochodowe. Aż 90% globusów produkowanych w Wielkiej Brytanii było wysyłanych za granicę. Największe zapotrzebowanie na nie było w szkołach. Ówczesne globusy miały różne rozmiary, tworzone były też w różnych językach, również w cyrylicy.

 A teraz zobacz: 

 Kto by się spodziewał, że ze zwykłej waty cukrowej można zrobić coś takiego