W słupskiej Biedronce znaleziono martwego ptasznika. Leżał wśród cytryn. Pająka zabrała policja

W jednej ze słupskich Biedronek znalazł się pokaźnych rozmiarów ptasznik brazylijski. Sieć komentuje sytuację.

O całym zajściu donosi Głos Pomorza. W sklepie mieszczącym się przy ulicy Sobieskiego na stoisku z owocami znaleziono pokaźnych rozmiarów pająka. Najprawdopodobniej był to ptasznik brazylijski. Nikomu na szczęście nic się nie stało, pajęczak był martwy. Jego zdjęcie w skrzynce z cytrynami można zobaczyć w artykule dostępnym tutaj.

Szybko podjęto odpowiednie kroki, by zapewnić wszystkim obecnym bezpieczeństwo. Pracownicy sklepu powiadomili policję, która zjawiła się na miejscu z przedstawicielami słupskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Ci pomogli zabezpieczyć ciało stawonoga, które ostatecznie zabrała policja - poinformowało nas TOZ. 

Sprawę skomentowało biuro prasowe Jeronimo Martins Polska w oficjalnym komunikacie. Czytamy w nim, że takie incydenty zdarzają się rzadko, ale nawet najdokładniejsza kontrola nie pozwala w pełni wyeliminować możliwości, że wśród świeżych warzyw i owoców znajdzie się pająk. Zazwyczaj są to jednak pospolite pająki, które nie stanowią zagrożenia dla ludzi.

Co więcej, po tym jak znaleziono pająka, pracownicy sklepu przeszukali pozostałe na hali towary. Więcej stawonogów nie znaleziono.

Ptaszniki rosną długie nawet na 11 cm długości, przy czym razem z odnóżami może to być aż 26 cm. Choć wydzielają jad, nie jest on szczególnie szkodliwy dla człowieka, co nie zmienia faktu, że należy przy nich zachować dużą ostrożność.

A TERAZ ZOBACZ:

Jeśli boisz się pająków, ten gadżet jest właśnie dla Ciebie