Roman pracuje jako rybak na trawlerze. Jest to specjalny statek przystosowany do połowu ryb dennych. Za jego burtami ciągną się po dnie morza specjalne sieci - włoki. Czasem wpadają w nie naprawdę niesamowite okazy.
Nic dziwnego, że korzystając ze sposobności, rybak wrzuca ich fotografie na swój profil na Twitterze. Prezentujemy poniżej najciekawsze:
Warto popatrzeć, bo podwodny świat ma przed nami wiele tajemnic. Morskie dna w dalszym ciągu są stosunkowo mało zbadane, więc znaleziska Romana są wyjątkowo intrygujące. Nie można zaprzeczyć, ten okaz robi piorunujące wrażenie:
Wiele z tych stworzeń wygląda naprawdę groźnie, ale Roman obchodzi się z nimi bez cienia strachu. Ten sympatyczny okaz został złapany w Morzu Grenlandzkim:
A to ma nawet rączki:
Zastanawiacie się może czemu są w większości czarne albo czerwone?
Dzieje się tak dlatego, że te kolory najlepiej pozwalają im przeżyć. Są praktycznie niewidoczne, a żyją na głębokościach od 1000 do 4000 metrów pod poziomem morza. Dociera tam bardzo mało światła, a czarny absorbuje nawet te resztki, które się przedarły, dzięki czemu te stworzenia są praktycznie niewidzialne. To samo dotyczy czerwonych ryb - czerwony kolor wygląda i zachowuje się tak samo, jak czarny.
A to tłumaczy częściowo, dlaczego tę rybkę widzieliśmy do tej pory tylko w kinie:
Nigdy nie wiadomo, kto może pogryźć w Morzu Barentsa, ale to całkiem prawdopodobne, że taka ryba:
Roman ma rację, te stworzenia są straszne:
Ten okaz złapany w Morzu Barentsa wygląda całkiem sympatycznie. Ma piękny kolor oczu!
Na suma to to nie wygląda:
Urocze stworzenia z głębi wód.
To bardzo przykre, że umarły, bo trafiły do rybackich sieci, a powinny pływać dalej. Niemniej, można spokojnie powiedzieć, że dzięki Romanowi choć trochę przysłużyły się nauce i lepszemu poznaniu tajemnic ich podwodnego świata.
A TERAZ ZOBACZ:
Kameleon z głębin. Ten kuzyn ośmiornicy do perfekcji opanował sztukę kamuflażu