Na facebookowym profilu Spotted: Łódź ktoś postanowił podziękować tajemniczym trzem bohaterom z czarnego BMW za uratowanie zamarzającego lisa:
Jeden z mężczyzn, który brał udział w akcji ratunkowej, ujawnił się w komentarzach pod postem. Michał w rozmowie z nami powiedział:
Przed nami jechało auto i po prostu wyminęło lisa.
Stworzenie było wykończone i przerażone. Jego łapki zdążyły już przymarznąć do asfaltu. Michał wspominał, że stan zwierzaka był ciężki:
Był zamarznięty. Więc nie bardzo miał siły, żeby się ruszać, mimo że resztkami sił próbował uciekać.
Istniało ryzyko, że lis może cierpieć na wściekliznę. Mimo to mężczyźni uwolnili go i owinęli kurtką.
Dokładnie wiedzieliśmy na co się piszemy i zapobiegawczo byliśmy się zbadać.
Bohaterowie zawieźli liska do Kliniki Weterynaryjnej Braci Mniejszych. Podróż przebiegła bezproblemowo, co potwierdził kolejny z bohaterów naszej historii - Patryk:
Teraz zwierzak jest pod opieką weterynarzy z tamtejszej placówki i dochodzi do siebie. Michał podkreślał:
Lis ma się dobrze, nie ma wścieklizny, odpoczywa w klinice, będzie pod obserwacją.
Jeśli lisek w pełni wyzdrowieje, to wróci na wolność. Cała akcja spotkała się z bardzo pozytywnym odzewem, czego dowodem mogą być poniższe komentarze: