Na dworze -20. Czarne BMW mknie drogą pod Łodzią. Wtem kierowca zauważa zamarzającego liska [WIDEO]

W nocy z niedzieli na poniedziałek temperatura spadała nawet do -20 stopni Celsjusza. Trzech mężczyzn jadących czarnym BMW, dostrzegło na drodze pod Łodzią zamarzającego liska. Postanowili się zatrzymać i uratować zwierzaka.

Na facebookowym profilu Spotted: Łódź ktoś postanowił podziękować tajemniczym trzem bohaterom z czarnego BMW za uratowanie zamarzającego lisa:

Jeden z mężczyzn, który brał udział w akcji ratunkowej, ujawnił się w komentarzach pod postem. Michał w rozmowie z nami powiedział: 

Przed nami jechało auto i po prostu wyminęło lisa.

Stworzenie było wykończone i przerażone. Jego łapki zdążyły już przymarznąć do asfaltu. Michał wspominał, że stan zwierzaka był ciężki:

Był zamarznięty. Więc nie bardzo miał siły, żeby się ruszać, mimo że resztkami sił próbował uciekać.

Istniało ryzyko, że lis może cierpieć na wściekliznę. Mimo to mężczyźni uwolnili go i owinęli kurtką.

Dokładnie wiedzieliśmy na co się piszemy i zapobiegawczo byliśmy się zbadać.

Bohaterowie zawieźli liska do Kliniki Weterynaryjnej Braci Mniejszych. Podróż przebiegła bezproblemowo, co potwierdził kolejny z bohaterów naszej historii - Patryk:

Teraz zwierzak jest pod opieką weterynarzy z tamtejszej placówki i dochodzi do siebie. Michał podkreślał:

Lis ma się dobrze, nie ma wścieklizny, odpoczywa w klinice, będzie pod obserwacją.

Jeśli lisek w pełni wyzdrowieje, to wróci na wolność. Cała akcja spotkała się z bardzo pozytywnym odzewem, czego dowodem mogą być poniższe komentarze: