Amerykańskie media zrobiły proste porównanie Obamy i Trumpa: Kto jest najpopularniejszym prezydentem Stanów Zjednoczonych?
Wystarczyły do tego dwa zdjęcia z prezydenckich koncertów inauguracyjnych, by odpowiedzieć na to pytanie wymownie.
Jeśli wyznacznikiem miałby być tłum obecny na koncercie, to na pewno faworytem nie byłby tutaj Donald Trump. Służby porządkowe Waszyngtonu szacują, że 8 lat temu, podczas koncertu Obamy przed Mauzoleum Abrahama Lincolna zebrało się ponad 400 tysięcy ludzi. A ile osób przyszło na koncert nowego prezydenta? Zobaczcie sami:
Na czwartkowy koncert przyszło podobno jedynie około 10 tysięcy osób.
A tak dla porównania wyglądały pola National Mall 8 lat temu:
Zdjęcia z obu koncertów są od kilkunastu godzin porównywane na Twitterze:
Nie można jednak zrzucić winy wyłącznie na brak sympatii do Donalda Trumpa. Tego dnia pogoda w Waszyngtonie nie sprzyjała przyjściu na koncert. Okazuje się też, że Amerykanie (a przynajmniej mieszkańcy stolicy) nie pałają wielką miłością do muzyki country.
Podczas gdy Obamę wspierały takie sławy, jak Beyonce, Bruce Springsteen, U2 czy Stevie Wonder, dla Trumpa zagrali: Old Guard Fife and Drum Corps (tradycyjny zespół przebrany za wojskowych z czasów amerykańskiej rewolucji), 3 Doors Down i Toby Keith. A także amerykańska sensacja YouTube'a - The Piano Guys, którzy śpiewali ''It's gonna be okay!'' (''Będzie ok!'').
Podczas obu koncertów występowali też znani aktorzy, którzy w czasie kampanii wyborczej wspierali swoich kandydatów. Również tutaj Donald Trump wypadł blado. Przeciwko ''obamowym'' sławom: Denzelowi Washingtonowi, Jamiemu Foxxowi, Steve'owi Carellowi, Samuelowi L. Jacksonowi Trump wystawił tylko Jona Voighta.
Zobacz teraz: Barack Obama niedługo opuści Biały Dom. Zobaczcie rezydencję, w której będzie mieszkał
