Nie możesz znieść dźwięku siorbania i mlaskania? Bardzo możliwe, że cierpisz na chorobę, którą odkrył Polak

Ludzie, których irytują dźwięki takie jak siorbanie, mlaskanie, gryzienie a nawet oddychanie czy klikanie długopisu, mogą cierpieć na mizofonię.

Z trudem przychodzi ci znoszenie dźwięków, które wydają ludzie, kiedy jedzą i piją?  Mlaskanie, siorbanie, chrupanie, smarkanie, a czasem nawet głośne oddychanie powodują, że nie możesz się skupić na niczym innym i masz ochotę uciekać, jak najdalej się da? Prawdopodobnie masz mizofonię.

To jeden z rodzajów nadwrażliwości na dźwięki, która wywołuje silne negatywne emocje i gwałtowne reakcje fizyczne u osoby nią dotkniętą: najczęściej jest to mieszanka lęku i złości, do której dokłada się niejednokrotnie chęć walki lub ucieczki. Objawiać się też może za pomocą takich reakcji jak przyspieszone bicie serca czy pocenie. Brzmi znajomo?

embed

To schorzenie opisali po raz pierwszy w 2001 Pawel i Margaret  Jastreboff. Wielu naukowców jednak było w stosunku do niego sceptycznych i niezbyt skorych, by faktycznie uznać je za chorobę. Teraz po latach badań naukowcom pod wodzą doktora Sukhbindera Kuma z Uniwersytetu w Newcastle udało się udowodnić, że płat czołowy u osób z mizofonią różni się od płata czołowego osób zdrowych. 

Pod wpływem wielu wiadomości od ludzi opisujących podobne objawy, doktor Kuma zaczął zajmować się tym tematem na poważnie - podaje CNN. Pod jego przewodnictwem, przeprowadzono ostatecznie badania na dwóch grupach osób. Tych, które cierpią, kiedy słyszą określone dźwięki i tych, które takiego problemu nie mają. Wyniki badań opublikowano w piśmie medycznym "Current Biology".

Według nich skany wykazują zmiany w aktywności mózgu, kiedy cierpiący na mizofonię słyszą dźwięki-bodźce. Konkretnie chodzi o obszar odpowiedzialny za kontrolę emocji. W przypadku chorych obszar ten zaczyna pracować intensywniej. 

embed

Wzmożone reakcje mogą wywołać dźwięki, które dla większości ludzi są zupełnie normalne. Oprócz oddychania czy przełykania, bodźcem dla niektórych może być też płacz dziecka, dźwięk klikającego długopisu czy nawet kropel padającego deszczu. 

Nie jest pewne, skąd bierze się to schorzenie, ale wiadomo, że wykształca się jeszcze w dzieciństwie. Obecnie nie ma na nie sprawdzonego lekarstwa, ale jedną z metod pomagających się z nim uporać jest terapia behawioralna i hipnoza. 

Odkrywca tego zaburzenia, doktor Pawel Jastreboff, w 1982 roku obronił habilitację w dziedzinie neurologii w Polskiej Akademii Nauk. Obecnie jest profesorem w Katedrze Otolaryngologii na Emory University School of Medicine. Wcześniej uczył na Uniwersytecie w Yale i w Maryland, a nawet w Tokio. W 1993 roku za badania nad terapią Tinnitus otrzymał prestiżową nagrodę Robert’a W. Hocsa.

A TERAZ ZOBACZ:

Kiedy usłyszycie, jak ten uroczy 5-latek gra utwór Chopina, będziecie pod wrażeniem