13 lutego na stronie pomagam.pl zaczęła się publiczna zbiórka pieniędzy na zakup nowego seicento dla młodego kierowcy, którego auto zostało uszkodzone w trakcie zderzenia z rządową limuzyną Beaty Szydło.
Jak wynika z treści ogłoszenia, na zakup samochodu z podobnego rocznika (1998-2000) w dobrym stanie technicznym potrzebne było od około 3,5 do 5 tysięcy złotych. W ekspresowym tempie uzbierano nie 5, a ponad 50 tysięcy złotych!
Zbiórka publiczna fot. https://pomagam.pl/NowySeicento
W zbiórce założonej przez pana Rafała Bieguna wzięło udział 2700 osób. Wysokości wpłat wahały się – jedna osoba, która postanowiła zostać anonimowym darczyńcą, przekazała na cel całą potrzebną kwotę, czyli 5 tysięcy złotych. Inni ludzie wpłacali tyle, ile mogli - od 500 złotych po symboliczną złotówkę. Do 10 rano 15 lutego razem udało im się uzbierać 56 818 złotych.
Niektórych z darczyńców przy okazji nie opuszczał humor – mogli wybrać, czy dokonując wpłaty, będą to robić jako anonimowi darczyńcy, pod własnym imieniem, czy też pod innym pseudonimem. W ten oto sposób możemy zobaczyć, że na ten szczytny cel wpłaty w wysokości 10 złotych dokonał np. Antoni Macierewicz.
https://pomagam.pl/NowySeicento fot. https://pomagam.pl/NowySeicento
Uzbierana kwota ma zostać w całości przekazana poszkodowanemu kierowcy na jego rachunek bankowy i starannie rozliczona.
Co się stało?
Do wypadku z udziałem rządowej limuzyny doszło w piątek 10 lutego w Oświęcimiu. 21-latek przepuścił pierwszy samochód z kolumny i zaczął skręcać w lewo. Wtedy uderzył w samochód z Beatą Szydło. By uniknąć zderzenia z nadjeżdżającym fiatem, kierowca rządowego auta odbił w lewą stronę i uderzył w drzewo na poboczu.
Prokuratura postawiła 21-latkowi zarzuty. Jak wynika z wywiadu, którego udzieliła matka młodego kierowcy portalowi "Fakty Oświęcim", chłopak czuje się bezsilny w starciu z niesprawiedliwym systemem.
- Strasznie dużo dzieje się wokół niego. Jeszcze jak ogląda informacje na różnych kanałach informacyjnych i słyszy nieprawdziwe informacje, to jak się ma czuć? Czuje niemoc w starciu z systemem. Czuje się jak pionek. Tyle dobrze, że jemu się nic nie stało – mówiła.
Zbiórka pieniędzy na nowy samochód to niewątpliwie piękny gest, który powinien trochę podnieść go na duchu.
A TERAZ ZOBACZ: "Pojazd uprzywilejowany" - film edukacyjny Policji