To był najlepszy finał ''Milionerów'' w historii. Gra o milion, dzwoni do ojca i mówi coś nieoczekiwanego

Był 1999 rok, a John Carpenter miał właśnie przed sobą pytanie o milion dolarów i dostępne wszystkie koła ratunkowe.

 Cała historia miała miejsce w amerykańskiej wersji teleturnieju ''Milionerzy''. John Carpenter szedł przez kolejne pytania jak burza. Nie miał praktycznie żadnych problemów. Odpowiadał pewnie i nie skorzystał nawet z jednego koła ratunkowego do czasu finałowego pytania za milion dolarów.

I teraz zaczyna się najlepsza część. Pytanie za milion dolarów brzmiało: który z amerykańskich prezydentów pojawił się w serialu ''Laugh-In''? John Carpenter decyduje się w końcu skorzystać z jednego z kół ratunkowych. Chce zadzwonić do jednego ze swoich rodziców.

Udaje mu się dodzwonić do ojca. Prowadzący ''Milionerów'' krótko opowiada, jak idzie Johnowi, mówi ''masz teraz 30 sekund'' i oddaje mu głos.

Co na to Carpenter? ''Cześć tato. Tak naprawdę to nie potrzebuję twojej pomocy. Chciałem ci tylko dać znać, że zaraz wygram okrągły milion dolarów'' - to jedyne co mówi.

Sala reaguje wybuchem śmiechu i brawami, prowadzący jest mocno zszokowany, po czym pada odpowiedź, a John Carpenter zostaje milionerem!

Nagranie z pytania za milion możecie zobaczyć poniżej:

 

TERAZ ZOBACZ:

Kiedy usłyszycie, jak ten uroczy 5-latek gra utwór Chopina, będziecie pod wrażeniem

Więcej o: