Tę ceremonię rozdania Oscarów zapamiętamy na długo. Twórcy filmu ''La la land'' już trzymali statuetki w dłoniach, już sobie gratulowali kolejnego wyróżnienia, kiedy okazało się, że to wcale nie oni dostali nagrodę za najlepszy film roku. Coś takiego nie zdarzyło się podczas Oscarów nigdy - ale podczas innych wydarzeń podobnej rangi - jak najbardziej. A bywało nawet gorzej.
Odebranie zaledwie jednej z kilku statuetek (nawet tej najważniejszej) nie może się równać z odebraniem jedynej głównej nagrody. A taka sytuacja przytrafiła się podczas konkursu Miss Universe 2015. Ukoronowano Miss Kolumbii, Ariadnę Gutierrez, a minutę później musiała ona patrzeć, jak jej koronę przejmuje rywalka z drugiego miejsca - Miss Filipin, Pia Alonzo Wurtzbach.
Miss Kolumbii i Miss Filipin STEVE MARCUS / REUTERS / REUTERS
Na powyższym zdjęciu Miss Kolumbii jeszcze triumfuje. Chwilę później prowadzący galę Steve Harvey ogłosił swoją pomyłkę, a Ariadnie zabrano i koronę, i szarfę.
Nie była to może dokładnie wpadka, choć spokojnie można powiedzieć, że przegrana wielomiesięcznego faworyta, Bronisława Komorowskiego, wstrząsnęła częścią Polski tak, że do dziś wielu trudno się pozbierać. Przez wiele tygodni przed dniem wyborów w jednym sztabie spokojnie i bezczynnie czekano na dzień chwały, w drugim szykowano się do kolejnej przegranej. Zwycięstwo Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich dla wielu było szokiem - porównywalnym chyba z odebraniem Oscara lub tytułu Miss Universe.
Ogłoszenie wyników sondażowych wyborów przed sztabem wyborczym Fot. Franciszek Mazur / Agencja Wyborcza.pl
Przyczyna większości wpadek leży w tym, że wszystko dzieje się na żywo. Nie zawsze da się zaplanować, co powiedzą goście - zwłaszcza, kiedy mają dostęp do mikrofonu i nie wygra ich faworyt. Upust swoim emocjom dał na przykład Kanye West w 2009 roku. Kiedy ogłosił, że to Taylor Swift wygrała nagrodę MTV za najlepszy teledysk, nie dał jej dokończyć zwyczajowych podziękowań. Zamiast tego wyrwał mikrofon i powiedział wszystkim, że jego skromnym zdaniem to Beyonce powinna wygrać.
Bywają jednak też i takie gale, na których wyniki czekamy, i czekamy, i czekamy... A potem jeszcze czekamy, i czekamy, i czekamy. Tak było podczas wyborów samorządowych w 2014 roku. Zanim PKW ogłosiło pełne wyniki ze wszystkich okręgów wyborczych w całej Polsce, minęło BARDZO dużo czasu. Dość powiedzieć, że te wybory do dziś przez niektórych są uznawane za sfałszowane z tego powodu.
fot. twitter.com
Ale nie tylko w Polsce są polityczne problemy z ogłaszaniem zwycięzców. Brytyjczycy zaliczyli swoją wpadkę w zeszłym roku, podczas wyborów na burmistrza Londynu. Okazało się, że elektroniczny system głosowania ''odrobinę'' zawiódł i źle przyporządkował oddane głosy. Problem nazwano elegancko po angielsku ''rozbieżnościami''. W efekcie dotychczasowy burmistrz Londynu, Boris Johnson, dostał jeden dzień swoich rządów gratis.
Sadiq Khan, burmistrz Londynu NEIL HALL / REUTERS / REUTERS