''Ucho prezesa'' jest prawdziwsze, niż się wydaje. Ten szczegół to udowadnia

Te dwie sekundy pokażą wam, że serial ''Ucho prezesa'' i Sejm to właściwie jedno i to samo.

Jeśli jeszcze nie widzieliście ani jednego odcinka ''Ucha prezesa'' i wciąż zastanawiacie się, czy warto, może to jedno porównanie was przekona. Jak wiele z Sejmu znalazło się w serialu? Okazuje się, że w przeciwieństwie do tego, co mówi Krystyna Pawłowicz, jest jednak kilka elementów wspólnych.

Poseł Pawłowicz (nalega, żeby używać formy męskiej) uważa, że ''Ucho prezesa'' nie jest ani śmieszne, ani prawdziwe. Tymczasem w internecie znaleziono jedno nagranie z 2014 roku, na którym posłowi Kaczyńskiemu strzepywane są pyłki z marynarki. Sami zobaczcie, co wynikło z połączenia serialu i rzeczywistości:

Twórcom ''Ucha prezesa'' mówimy: chapeau bas. Nie od dzisiaj wiadomo, że diabeł tkwi w szczegółach. Ale czegoś takiego się nie spodziewaliśmy. Nie wiemy, czy to przypadek, czy też Robert Górski i jego współpracownicy oglądają wszystkie nagrania z Jarosławem Kaczyńskim, jakie powstały w ostatnich latach. Ale nawet, jeśli to tylko przypadek, to jest to bardzo piękny zbieg okoliczności.

Zobacz także WIDEO: Jarosław Kaczyński w Sejmie: Jesteśmy ludzkimi panami

Więcej o: