W "Idolu" wiało nudą. Wreszcie na scenie pojawił się Maciej z Krzemowa i oczarował jury

W kolejnym odcinku 5 serii "Idola" nie działo się za wiele. Wydawało się, że nic już nie może nas zaskoczyć, aż pojawił się on - Maciej z Krzemowa. "Jeżeli we Wrocławiu był idol, to go znaleźliśmy" - krótko skomentował prowadzący program Maciej Rock.

Za nami 3 odcinek kultowego programu „Idol”. Pierwszy został wyemitowany 5 kwietnia 2002 roku. W jury zasiadali wtedy: Elżbieta Zapendowska, Jacek Cygan, Kuba Wojewódzki i Robert Leszczyński. Był pierwszym programem w Polsce o takim formacie i odniósł wielki sukces. Dał szansę wielu osobom uzdolnionym muzycznie na karierę w show biznesie.

Na ostatnim castingu pojawiło się kilku ciekawych artystów, których wyróżniał z tłumu nie tylko głos, ale także osobowość i niebanalny wygląd.

Zainteresowanie wzbudził Jan, który na co dzień jest testerem zapachów. Uwagę zwróciła też Roksana, dla której śpiewanie jest pomocne w walce z jąkaniem i niepłynnością mówienia. Jednak show skradł Maciej z Krzemowa, który wykonał utwór Justina Timberlake’a "Can’t Stop The Feeling".

W sieci pojawiły się głosy, że jego wykonanie jest zdecydowanie lepsze od oryginału. Maciek zaskoczył wszystkich i dostał zdecydowane "tak" od każdego członka jury.

 

A TERAZ ZOBACZ: Kaczyński w Sejmie: "Jesteśmy ludzkimi panami"