Śmierć na stacji benzynowej we Wrocławiu. Mężczyzna zdążył tylko zatankować i podejść do kasy

Całe zdarzenie miało miejsce 28 marca na stacji benzynowej przy ul. Słubickiej, na jednym z wrocławskich osiedli. Po zatankowaniu auta mężczyzna podszedł do kasy. Nagle przewrócił się i zmarł.

Jak donosi "Gazeta Wrocławska" jeden z klientów stacji w Szczepinie (jedno z wrocławskich osiedli) zatankował samochód, po czym ruszył do kasy zapłacić. Nagle mężczyzna przewrócił się na podłogę i zmarł. Na miejsce wezwano prokuratora i techników kryminalnych.

W trakcie prowadzonych czynności stacja benzynowa była ogrodzona taśmą, a pracownicy pilnowali, by żaden z klientów nie wszedł na teren obiektu.

- Zgon nastąpił z przyczyn naturalnych. Zabezpieczono monitoring i sprawdzono czy ktoś nie przyczynił się do śmierci. Wykluczamy udział osób trzecich - informuje "Gazetę Wrocławską" Kamil Rynkiewicz z wrocławskiej policji.

A TERAZ ZOBACZ: Mocne przemówienie Tuska na szczycie UE

Więcej o: