Choć gest i inicjatywa były wspaniałe, to jednak realizacja pomysłu pozostawia wiele do życzenia. Mieszanina alkoholu i miłości okazała się mieć swoją cenę.
W poniedziałek wieczorem operator miejskiego monitoringu w Olsztynie obserwował grupę ludzi na ulicy Prostej. Nagle jeden z mężczyzn wyrwał kwiaty z donic, które są własnością miasta, i wręczył je towarzyszącej mu kobiecie. Młodzi ludzie robili sobie zdjęcia i pili alkohol. Nieświadomi tego, że ktoś ich obserwuje, spacerowali dalej.
Jak podaje Gazeta Wyborcza, w tym czasie na miejsce został wysłany patrol monitoringu miejskiego, który popsuł zakochanym wieczór. Osoby, które naruszyły przepisy i zniszczyły miejskie mienie zostały ukarane mandatami karnymi.
A TERAZ ZOBACZ: Osiołki chcą przejść nad poprzeczką. Pierwszy, drugi... Wtedy trzeci robi coś, co zawstydziło resztę