Do niebezpiecznej sytuacji doszło 6. kwietnia ok. godz 15. na Osiedlu Chemików w Oświęcimiu. Przechodzący obok bloku 18-letni Patryk zauważył siedzące na parapecie zewnętrznym okna, znajdującego się w mieszkaniu na parterze, dwie małe dziewczynki.
- Dzieci stały na parapecie, przeraziłem się. Od razu podleciałem, zacząłem do nich mówić. Pytałem, gdzie mamusia, gdzie tatuś. Starsza dziewczynka powiedziała, że mamusia robi "aaa", tak to zrozumiałem, że mama śpi - mówi osiemnastolatek w rozmowie z tvn24.pl.
Chłopak zadzwonił po policję. Funkcjonariusze z KPP w Oświęcimiu przyjechali na miejsce. Pod blokiem zastali pana Patryka i jedno dziecko. Jak podaje oświęcimska policja, nastolatkowi udało się zdjąć z parapetu straszą z dziewczynek, a druga schowała się w domu.
Policjanci weszli do mieszkania. W środku zastali śpiącą 37-latkę oraz drugą z córek. Dzieci zostały oddane pod opiekę rodziny, natomiast ich matka trafiła na komendę. Przeprowadzone badanie stanu trzeźwości wykazało 3 promile alkoholu.
Pijanej matce za popełnienie przestępstwa narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia bądź życia małoletnich dzieci grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Sprawa trafi do Sądu Rejonowego Wydział III Rodzinny i Nieletnich, który może ograniczyć matce władzę rodzicielską i powierzyć dzieci rodzinie zastępczej, albo też władzy rodzicielskiej pozbawić.
A TERAZ ZOBACZ: Pomyśl, zanim zaczniesz wyprzedzać. Ginie coraz więcej pieszych