Słowacki amant zawrócił w głowie łodziance. Zrobił jej "test na miłość" i stał się bogaty

Dla mieszkanki Łodzi miłość do 34-letniego Słowaka okazała się bezgraniczna. Zakochana po uszy kobieta oddała mu swoje mieszkania, ziemię, biżuterię... Łącznie zarobił na związku z Polką 840 tys. zł.

40-letnia łodzianka poznała przyszłego ukochanego na portalu randkowym w marcu zeszłego roku. Samotna matka szybko dała się złapać na czułe słówka 34-latka, który mówił, że ma włoskie korzenie. Mężczyzna zapewniał kobietę, że ją kocha i że wspólnie wychowają jej syna. W maju kobieta przyjęła jego oświadczyny, a dwa miesiące później była już w ciąży.

Majątek w dowód miłości

Zakochana łodzianka przepisała na partnera mieszkanie w Łodzi i nieruchomość pod miastem (o łącznej wartości 540 tys. zł). Przekazała mu także biżuterię za 20 tys., 55 tys. zł zaciągniętej pożyczki i nowy telefon. Mężczyzna obiecywał, że będzie płacił abonament. W krótkim czasie okazało się jednak, że tego nie robi. Pomimo tego kobieta przepisała na niego kolejne mieszkanie.

Za test na miłość odpowie przed sądem

Dopiero jesienią zorientowała się, że Słowak sprzedał jeden z przepisanych na niego lokali. Wtedy 40-latka powiadomiła prokuraturę. Mężczyzna został zatrzymany. Początkowo zeznał, że kobieta go oczernia. Potem zmienił zdanie i powiedział, że pokrzywdzona przepisała na niego majątek w imię miłości.

- Zeznał, że pokrzywdzona robiła to dobrowolnie, żeby zatrzymać go przy sobie. Jednocześnie zaprzeczył, aby kiedykolwiek zapewnił ją, że nastąpi ich zwrot na rzecz jej lub jej syna - mówi przedstawiciel łódzkiej prokuratury w rozmowie z tvn24.pl. Słowak trafił do aresztu. Będzie odpowiadał za oszustwo w odniesieniu do mienia o wartości blisko 840 tys złotych na szkodę 40-letniej łodzianki. Grozi mu do 15 lat więzienia.

A TERAZ ZOBACZ: 'Coraz bliżej prawdy'. Od 6 lat Jarosław Kaczyński powtarza to samo

Więcej o: