Wszystko zaczęło się na drodze dwupasmowej za Jaworznem na Śląsku. Uczestnicy zdarzenia opowiadają, że jechali mazdą prawym pasem. Na lewym znajdował się samochód marki Infiniti. Gdy chcieli zmienić pas i wykonywali manewr, samochód jadący obok nich zaczął trąbić. - Włączyliśmy awaryjne na "przepraszam" i przepuściliśmy go - relacjonują tvn24.pl świadkowie.
Dalej samochody miały podążać aż do autostrady A4 w stronę Krakowa. Infiniti wyprzedziło pana Piotra i jechało z prawej strony przed nim, aż zatrzymało się na światłach. Samochody ruszyły na zielonym, ale droga się zwężała, w efekcie infiniti ponownie znalazło się za panem Piotrem. - Wjechaliśmy mu na ambicję - tłumaczy pani Magda, pasażerka mazdy.
Kierowca miał starać się na wszystkie sposoby wyprzedzić znajdujący się przed nim samochód. Wychylał się przez okno i na podwójnej ciągłej ominął mazdę. Pasażerka pana Piotra opowiada, że agresywny kierowca ciągle zwalniał i przyspieszał.
Pan Piotr postanowił odpuścić, zjechał na pobocze i poczekał aż inifiniti odjedzie. Jednak ku zaskoczeniu pary, auto czekało na nich na przystanku i ponownie ruszyło. Przezorna pani Magda wyjęła telefon i włączyła nagrywanie.
Na filmie widzimy, jak kierowca infiniti zatrzymuje się na ul. Śląskiej w Chrzanowie. Wysiada z auta, otwiera drzwi mazdy i zaczyna okładać pięściami pana Piotra. Kopie, szarpie, ale na szczęście większość ciosów trafia w fotel. Następnie trzaska drzwiami i odjeżdża. Zaatakowani pasażerowie zgłosili sprawę na policji.
Zobacz także: Pijany myślał, że wykiwa policję. Grubo się przeliczył