Anna Maria wystąpiła w programie "Poszukiwacze domów", w którym w towarzystwie kamer szukała wymarzonego lokum w Warszawie.
Jej budżet był niemały - aż 1,5 miliona złotych. Ale wysokie też jej wymagania Anny Marii. W mieszkaniu koniecznie musiały się znaleźć osobna sala do tańca, wielkie łoże, ściana luster, a także luksusowa łazienka w stylu SPA.
Oczekiwań stylistki nie spełnił m.in. elegancki dom na warszawskim Wilanowie. Na widok łazienki zaczęła narzekać:
Nic się nie mieni, nie błyszczy, nie ma bąbelków, kafelki jakieś małe. Dla mnie to koniec
Wybrednej klientce spodobało się za to lustro z lampkami ("przydatne do robienia selfie"), rozmarzyła się też na widok jacuzzi ("tu bym mogła czekać, aż mi sie bąbelki zrobią"). Cały odcinek programu z jej udziałem można obejrzeć na kanale HGTV , a także online.
Wyrazista osobowość Anny Marii wzbudziła wiele kontrowersji. "Ubaw i niedowierzanie", "Niech łazienkę brokatem wysmaruje" - pisali niektórzy widzowie na Facebooku. Inni robili niewybredne komentarze na temat jej wyglądu.
Osoby, które znały Annę Marię osobiście, wzięły ja w obronę. "Ania posiada złote serducho, wspomaga bezdomne psiaki" - zapewnia Jarosław. "Jestem klientką Pani Ani. To sympatyczna i miła osoba" - zapewniała Justyna, bywalczyni pruszkowskiego salonu Porto.
Sama zainteresowana nie zamierza się przejmować krytyką. A całe zamieszanie wokół jej udziału w programie kwituje na Facebooku krótko: "Dzięki za reklamę".