Do interwencji funkcjonariuszy wezwali sąsiedzi, ponieważ byli zaniepokojeni hałasami, które dobiegały ze środka. W mieszkaniu awanturnika przebywała również jego 2-letnia córeczka.
Policjanci przyjechali na miejsce, weszli na klatkę schodową i od razu usłyszeli wulgarne krzyki. Im bliżej mieszkania, tym były wyraźniejsze. Policjanci musieli kilkukrotnie dzwonić i pukać do drzwi. W końcu mężczyzna otworzył, ale od początku rozmowy był agresywny, odmówił wylegitymowania się oraz nie chciał wpuścić nikogo do środka. Jak informuje "Gazeta Krakowska", czuć było od niego alkohol, a jego zachowanie świadczyło, że jest nietrzeźwy. Policjanci, ze względu na okoliczności interwencji i zgłoszenie, że w mieszkaniu przebywa małe dziecko, zdecydowali się na użycie chwytu obezwładniającego wobec agresywnego ojca.
Przewieziono go do V Komisariatu Policji w Krakowie. Wykonano również badanie na obecność alkoholu, które wykazało, że we krwi mężczyzny jest aż 3,2 promila. Oskarżony usłyszał zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy oraz znieważenia policjantów. Sąd rodzinny zajmie się natomiast zbadaniem, czy doszło do narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia oraz zaniedbań w wykonywaniu praw rodzicielskich.
Zobacz także: Kiedy Hannah Foraker wróciła do domu ze szkolenia wojskowego, czekała na nią radosna niespodzianka