Syn wrócił ze szkoły w Kościanie zapłakany. Mama uwierzyła w jego wersję. Chce ochronić innych uczniów

Do redakcji portalu koscian.naszemiasto.pl zgłosiła się mama 8-letniego chłopca. Kobieta utrzymuje, że jej syn został uderzony w twarz przez nauczycielkę Zespołu Szkół numer 1 w Kościanie.

- Syn wrócił do domu roztrzęsiony, z płaczem - opowiada portalowi koscian.naszemiasto.pl mama. - Twierdził, że został uderzony w twarz przez nauczycielkę, swoją wychowawczynię podczas lekcji. Słowa synka potwierdziła też jego siostra bliźniaczka. Skontaktowałam się z ich kolegą z klasy, który przyznał, że do takiej sytuacji doszło. Wierzę swojemu synowi, któremu po uderzeniu spadły okulary - relacjonuje Katarzyna Muzyczuk.

Szkoła nie jest od bicia

Zaniepokojona mama tłumaczy, że obawia się o inne dzieci: "Dziś uderzono mojego syna, jutro może to być inne dziecko. Szkoła nie jest od bicia". Mamie chłopca udało się porozmawiać z nauczycielką. Ta miała stwierdzić, że jedynie delikatnie musnęła ucznia w policzek. Jednak Muzyczuk nie wierzy w tłumaczenia wychowawczyni i czeka aż szkoła pociągnie ją do odpowiedzialności. 

Pani Katarzyna mówi, że jej syn jest dość żywiołowym dzieckiem i zdaje sobie z tego sprawę. Wie, że chłopiec może sprawiać problemy wychowawcze. Jednak podkreśla, że nigdy nie dochodziło do podobnych incydentów, gdy jej syn był pod opieką innych nauczycieli, a zachowania wychowawczyni nic nie tłumaczy.

Sprawą zajęła się policja

W piątek pani Muzyczuk złożyła zawiadomienie na policji w Kościanie. Poinformowała również Kuratorium Oświaty w Poznaniu. - Potwierdzam. Kobieta zgłosiła nam to zdarzenie, rozmawiała z policjantem, który poinformował ją o procedurach w tego typu sprawach - mówi Radosław Nowak, oficer prasowy KPP Kościan. Również szkoła została poinformowana o tym zdarzeniu, mama chłopca złożyła oficjalną skargę. 

Dyrektor szkoły Małgorzata Ratajczak mówi, że sprawa jest aktualnie badana i prowadzone są rozmowy z uczniami i nauczycielką. - Dzieci i nauczyciele muszą się czuć bezpiecznie na terenie szkoły. Proszę nam dać pracować zgodnie z odpowiednim procedurami w takich sytuacjach - podsumowuje Ratajczak. 

Zobacz także: Dziewczynka złamała kręgosłup w wypadku drogowym. W szpitalu okazało się, że nie ma z nią rodziców

Dziewczynka złamała kręgosłup w wypadku drogowym. W szpitalu okazało się, że nie ma z nią rodziców

Więcej o: