Na początku wszystko układało się dobrze. Ciąża rozwija się prawidłowo. Ok. 30 tygodnia młoda kobieta poczuła, że coś niepokojącego dzieje się z jej organizmem. Na jej brzuchu, plecach i nogach pojawiła się wysypka. Była ciemnoróżowa i wyglądała jak grube paski. Kobieta wymiotowała, a pojawiające się wybroczyny zaczynały bardzo swędzieć. W pewnym momencie przyszła mama nie mogła już nawet brać kąpieli, ponieważ każdy dotyk był dla niej bardzo bolesny.
Jak podaje thesun.co.uk, gdy udała się do lekarza, ten nie miął wątpliwości. Zdiagnozował u niej ciężkie uczulenie na ciążę. Niestety medycynie znane jest zaledwie kilka podobnych przypadków, o których wciąż niewiele wiemy. Prawdopodobnie może mieć to związek z poziomem hormonów, które u ciężarnej nieustannie się zmieniają. Ok. 37 tygodnia ciąży ból był nie do zniesienia i kobietę przyjęto na oddział.
Stan Summer znacznie się poprawił, ale dopiero po urodzeniu syna. Obecnie ma on 5 lat i dobrze się rozwija.
Zobacz także: Co roku ginie tu 10 tys. psów. Pomóż zatrzymać festiwal psiego mięsa. Podpisz petycję