Według zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia liczba cesarskich cięć nie powinna przekraczać 10 proc. wszystkich porodów. Jednak w Polsce ten odsetek jest zdecydowanie większy. - Średnia w Polsce to 43 proc. Są szpitale, w których większość porodów to „cesarki” - mówi Gazecie Krakowskiej Iwona Adamska-Sala z Fundacji Rodzić po Ludzku. Kobiety coraz częściej decydują się na ten zabieg, mimo że nie ma do niego medycznych wskazań. Cesarka wydaje się dla nich opcją bezbolesną i szybką. Jednak nie zawsze tak jest.
Jedna z kobiet, która przeszła zabieg cesarskiego cięcia opublikowała zdjęcie, którym chciała przekazać ważną wiadomość - to nie jest prosty zabieg, to jest poważna operacja. W swoim szczerym poście porównała cesarkę do zderzenia z autobusem.
Tak właśnie wygląda ciało po cesarce. Każdemu, kto uważa, że to banalny i niewymagający zabieg, polecam rozcięcie brzucha, jak u wypatroszonego rekina. Chcesz wiedzieć, jakie to uczucie? Trochę tak, jak gdyby wjechał w ciebie autobus i to dwukrotnie, jak gdyby chciał się upewnić, że za drugim razem trafi z odpowiednią siłą.
Jednak Olivia nie żałuje swojej decyzji. Wyjaśnia, że choć jej ciało zmieniło się już na zawsze, to jednak dostała w zamian niewiarygodny skarb.
Każda kobieta, która przeżyła cesarskie cięcie wie, że nigdy nie pozbędzie się już tego rowu u dołu swojego brzucha, już zawsze będzie nosić wyszczuplającą bieliznę ogromnych rozmiarów. (...) Jednak dzięki tym wszystkim poświęceniom moje cudowne dzieci są przy mnie.
Zobacz także: Dzięki przyjaźni z kotem, autystyczna Iris zaczęła malować i kontaktować się z otoczeniem