Ojciec z Tomaszowa zestresował się maturą syna. Rozpętał aferę i zmarnował kilka godzin pracy policji

Mieszkaniec Tomaszowa zgłosił na policję kradzież swojego auta. Zaniepokojony właściciel był przekonany, że ktoś bezprawnie zabrał jego volvo warte 80 tys. złotych.

Funkcjonariusze natychmiast przystąpili do działania - przesłuchali mężczyznę i wykonali oględziny w poszukiwaniu śladów. Policjanci już od początku czuli, że cała sytuacja jest podejrzana. Jak informuje radiolodz.pl, zauważyli nieścisłości w opowieści właściciela.

Kilka godzin później funkcjonariusze znaleźli auto na innym parkingu i niezwłocznie powiadomili o tym właściciela. Okazało się, że volvo jest bezpieczne, bez żadnych śladów włamania. Właściciel szybko przypomniał sobie, że przejechał wcześniej samochodem w inne miejsce.

Jego tłumaczenie było bardzo ciekawe. Okazało się bowiem, że mężczyzna zapomniał, gdzie zaparkował, bo był pod wpływem stresu. Jego dziecko zdawało maturę i natłok emocji spowodował roztargnienie.

Zobacz także: Korytarz ratunkowy jest przeznaczony dla karetek. Nie blokuj go, bo sam możesz kiedyś potrzebować pomocy

Korytarz ratunkowy jest przeznaczony dla karetek. Nie blokuj go, bo sam możesz kiedyś potrzebować pomocy

Więcej o: