Wypadek miał miejsce 17 maja, koło Ciechocinka. Jak ustaliła policja, 9-letni chłopiec został potracony chwilę po tym, jak wysiadł z autobusu. - Próbował przejść przez drogę w momencie, gdy kierująca renault wymijała autobus. Chłopiec został przewieziony do szpitala - mówi mł.asp. Marta Błachowicz, oficer prasowy KPP w Aleksandrowie Kujawski, w rozmowie z toruńską "Gazetą Wyborczą".
Po zbadaniu alkomatem okazało się, że kierowca autobusu miał ponad 1,1 promila alkoholu w organizmie. Kierująca renault kobieta i opiekunka uczniów były trzeźwe.
- Niewykluczone, że zarówno kierowca, jak i opiekunka usłyszą zarzuty narażenia na niebezpieczeństwom utraty życia i zdrowia przewożonych w autobusie dzieci - twierdzi Błachowicz.
Dodatkowo kierowca odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwym. Stracił już prawo jazdy.
Zobacz także: Dzięki internautom niewidoma dziewczynka mogła ujrzeć swoją mamę